Wprowadzenie prowizji od rachunków walutowych przez rosyjskie banki nie wynika z chęci zarabiania pieniędzy, ale z zewnętrznych ograniczeń – powiedział Michaił Mamuta, szef służby ochrony praw konsumentów i zapewnienia dostępności usług finansowych Bank Rosji.
„Nie zachęcamy do niczego, różni ludzie mają różne sytuacje. Mówimy tylko, że zachowanie banków nie wynika z ich wewnętrznej polityki taryfowej, nie z ich wewnętrznej chęci, ale raczej z ograniczeń, które nakładają na nie ich kontrahenci i którego nie są w stanie przezwyciężyć ani w żaden sposób nim zarządzać” – powiedział Mamuta na konferencji prasowej w środę.
Przypomniał, że banki nie mogą nakładać prowizji od depozytów osób fizycznych. „Nie ma takiej inicjatywy i nie będzie, przynajmniej nie omawiamy jej w żaden sposób” – powiedział. Wprowadzenie prowizji od rachunków bankowych powinno być sprecyzowane w umowie – powiedział szef serwisu.
„Nasz list informacyjny, który wystawiliśmy, mówi, że bank nie jest uprawniony do zmiany tych warunków, jeśli nie ma wyraźnej zgody klienta, czyli jeśli klient wyraził na to zgodę, a on teoretycznie mógł mu udzielić zgody, to mogą być warunki. Jeśli takiej zgody nie wyraził, to warunków nie można zmienić – podkreślił Mamuta.
Według niego Bank Centralny nadal stoi na stanowisku, że nie da się wprowadzić prowizji jednostronnie bez zgody klienta.
„Teraz, o ile widzimy, banki wprowadzają głównie takie prowizje przy dużych saldach, czyli nie na rachunkach detalicznych, gdzie jest tysiąc, dwa, trzy ( jednostki walutowe – IF ). Rozumiemy, że jest to najbardziej historia wrażliwa społecznie.Na przykład według rachunków z saldami powyżej 10 tysięcy dolarów lub euro.Oznacza to, że bank ma pewność, że ma wyrażoną zgodę klienta.Jeśli klient się z tym nie zgadza, może złożyć wniosek o odpowiednią ochronę w instancjach, które zajmują się sporami cywilnoprawnymi – to są sądy, to jest Rzecznik Praw Obywatelskich” – powiedział Mamuta.
Podkreślił, że stopniowo zmniejsza się możliwość korzystania z aktywów w walutach „nieprzyjaznych” krajów.
„Trzeba zrozumieć i wydaje mi się, że trzeba to powiedzieć wprost: banki robią to nie dlatego, że chcą zarobić dodatkowe pieniądze, robią to dlatego, że ich możliwości korzystania z tych środków stale się zmniejszają. ich klienci, niestety, jakość obsługi jakiej oczekują, bo ich banki-kontrahenci znacznie ograniczają możliwość przelewów, tworzą się ogromne kolejki, zamrażają pieniądze, klienci są naturalnie niezadowoleni, małe czeki nie są obsługiwane” – zaznaczył szef serwisu.
W takiej sytuacji, jego zdaniem, obywatele powinni pomyśleć o przeniesieniu swoich środków na inne, bezpieczniejsze i łatwiejsze w użyciu instrumenty, w tym ewentualnie inne waluty lub inne aktywa inwestycyjne.